Urząd miasta czy urząd pracy?
10-05-2019
Od kilku miesięcy w mediach pojawiają się informacje o ludziach związanych z PO, którzy stracili pracę w instytucjach wojewódzkich po przejęciu władzy przez PiS, ale po wyborach zatrudnienie znaleźli w spółkach należących do miasta. Łukasz Gibała, lider klubu radnych Kraków dla Mieszkańców, postanowił w interpelacji zapytać Jacka Majchrowskiego, jaka jest skala tego zjawiska. – Jeśli dzieje się to na masową skalę, Krakowianie mają prawo o tym wiedzieć. Jeśli plotki są przesadzone, to dla Jacka Majchrowskiego znakomita okazja, żeby je uciąć – komentuje Gibała.
Marian Janicki, były szef BOR, a dziś radny sejmiku województwa małopolskiego z PO, został niedawno pełnomocnikiem zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Jego poprzednim miejscem pracy była Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego. To spółka należąca do województwa, w której władzę po wygranych wyborach do sejmiku przejęli ludzie związani z PiS. W efekcie Janicki przestał tam pracować. Nie jest on jedyną osobą, która z tego powodu straciła pracę. I znalazła ją w spółce podległej Jackowi Majchrowskiemu.
Podobnie było w przypadku Jana Pamuły (były prezes MARR, obecnie prezes nowo powołanej spółki miejskiej ARM Inwestycje), Wojciecha Szczepanika (były Sekretarz Województwa Małopolskiego, obecnie członek zarządu krakowskich Wodociągów), Wojciecha Kozaka (były Wicemarszałek Województwa Małopolskiego, obecnie dyrektor w Wodociągach), Jacka Krupy (były Marszałek Województwa, obecnie dyrektor w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania) czy Jerzego Popiela (były członek zarządu wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Usług Hotelarskich i Turystycznych „Kraków”, obecnie wiceprezes Miejskiej Infrastruktury).
– Nie da się pominąć faktu, że wszystkie te osoby straciły posady ze względów politycznych. Docierają do mnie głosy mieszkańców, których zdaniem za pieniądze podatnika, czyli ich pieniądze, z takich samych politycznych przyczyn te osoby są teraz zatrudniane w miejskich jednostkach – komentuje Gibała. Warto tutaj dodać, że już przed wyborami krążyły pogłoski, jakoby jednym z warunków umowy, na mocy której Platforma Obywatelska poparła kandydaturę Jacka Majchrowskiego, była gwarancja zatrudnienia ludzi z PO, którzy stracą posady i funkcje w związku z wygraną PiS w wyborach do małopolskiego sejmiku. – O osobach „ze świecznika”, wcześniej na wysokich stanowiskach w województwie, wiemy z mediów. Pytanie, czy w taki sam sposób nie znajdują pracy szeregowi pracownicy urzędu marszałkowskiego, wojewódzkich spółek i jednostek – mówi Gibała. Tego właśnie chce się dowiedzieć od Jacka Majchrowskiego. W swojej interpelacji pyta wprost, ile z osób zatrudnionych od wyborów do końca kwietnia w krakowskim magistracie oraz miejskich spółkach i jednostkach pracowało wcześniej w instytucjach wojewódzkich i dla ilu z nich stworzono nowe stanowiska. – Każdy taki przypadek wzbudza w mieszkańcach wątpliwości. Słyszałem już nawet komentarz, że krakowski magistrat zachowuje się jak urząd pracy dla działaczy partyjnych. Uważam, że takie spekulacje trzeba uciąć. Można to zrobić tylko w oparciu o konkretne dane. I o nie proszę Jacka Majchrowskiego w mojej interpelacji – mówi Łukasz Gibała.