Strona używa ciasteczek...

close więcej
GIBAŁA.PL > AKTUALNOŚCI > newsy

NIE dla spalinowych dmuchaw – jest sukces!

podziel artykuł

fb twit

#smog

W poniedziałek, 29 września Sejmik Województwa Małopolskiego przyjął nowy wojewódzki Program ochrony powietrza. Pojawił się w nim zakaz stosowania dmuchaw do liści w dni smogowe. – Bardzo się cieszę, że nasza trwająca ponad 1,5 roku walka wreszcie się skończyła – i że skończyła się sukcesem – komentuje Łukasz Gibała, lider klubu radnych  i stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców, który o zakazanie stosowania dmuchaw zabiegał już od marca 2019 roku.

Problem spalinowych dmuchaw jako pierwsi dostrzegli Amerykanie, nazywając je „diabelskimi suszarkami” lub „dmuchawami z piekła rodem”. – Szkodzą potrójnie. Po pierwsze, powodują wtórną emisję zanieczyszczeń, wzbijając pyły. Po drugie, emitują toksyczne spaliny, które długo utrzymują się w wilgotnym jesiennym powietrzu. Po trzecie wreszcie – są bardzo hałaśliwe. Wytwarzany przez nie ciągły hałas sięga 100 decybeli, czyli przekracza normy Światowej Organizacji Zdrowia – mówi Łukasz Gibała. – Ten temat bardzo często pojawiał się w wiadomościach, jakie dostawałem od mieszkańców Krakowa. Pytali, jak możemy walczyć ze smogiem i jednocześnie pozwalać na używanie spalinowych dmuchaw do sprzątania liści  – dodaje.

Ani rada miasta, ani prezydent nie mają uprawnień, żeby zabronić stosowania spalinowych dmuchaw. Dlatego właśnie Łukasz Gibała w marcu 2019 roku zwrócił się do radnych Sejmiku z wnioskiem o wpisanie takiego zakazu do tworzonego wówczas nowego Programu ochrony powietrza dla województwa małopolskiego. Na posiedzeniu 29 kwietnia 2019 roku Sejmik przyjął wniosek radnego niemal jednogłośnie. Podczas konsultacji społecznych Programu, w styczniu tego roku, również stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców zgłosiło do niego swoje uwagi, zmierzające do wprowadzenia zakazu dla dmuchaw. Później także dołączyło do apelu kilkunastu organizacji pozarządowych o jak najszybsze uchwalenie Programu. Cała ta walka doczekała się finału w ostatni poniedziałek. Zgodnie z uchwałą Sejmiku w sytuacji, kiedy poziom zanieczyszczeń powietrza podniesie się tak, że wystąpi ryzyko wystąpienia tzw. poziomu informowania, czyli osiągnięcia przez pyły PM10 stężenia na poziomie 100 μg/m3, stosowanie dmuchaw do liści będzie zabronione. Co oczywiste, zakaz będzie obowiązywał również w przypadku ryzyka osiągnięcia stanu alarmowego (150 μg/m3). Przed nowelizacją Programu ograniczenie stosowania dmuchaw w dni ze smogiem było tylko zalecane.

Warto dodać, że klub Kraków dla Mieszkańców przyczynił się także do zaostrzenia norm smogowych w całym kraju. Do października 2019 roku wynosiły one 200 μg/m3 w przypadku poziomu informowania i 300 μg/m3 dla poziomu alarmowego i były najmniej rygorystyczne w całej Unii Europejskiej. Sprawiało to złudne wrażenie, że problem smogu w Polsce jest znacznie mniejszy niż w rzeczywistości. W grudniu 2018 roku Rada Miasta Krakowa z inicjatywy klubu Kraków dla Mieszkańców podjęła rezolucję do rządu w sprawie obniżenia norm do takich, jakie obowiązują obecnie. Była to pierwsza rezolucja RMK w tej kadencji.

Podobne artykuły

newsy

Czy krakowskie Wodociągi dają pożywkę mafii śmieciowej?

Mamy uzasadnione podejrzenia, że Wodociągi mogą łamać prawo, zlecając wywóz i utylizację odpadów z oczyszczalni ścieków z pominięciem wymogów Prawa zamówień publicznych.

arrow-more

newsy

Darmowa komunikacja dla wolontariuszy WOŚP. 

Na najbliższej sesji Rady Miasta Krakowa odbędzie się głosowanie nad projektem uchwały złożonej przez klub radnych Kraków dla Mieszkańców, która przewiduje wprowadzenie bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską dla wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w dniu finału zbiórki i ułatwienie pracy osobom zaangażowanym w tę wyjątkową akcję.

arrow-more

newsy

Czy właściciele zaginionych psów i kotów będą mieli szansę dowiedzieć się o śmierci swojego zwierzęcia pod kołami samochodów? 

Elektroniczne znakowanie, czyli czipowanie psów i kotów jest już powszechne. Czipy mają więc często również i te zwierzęta, które niestety giną pod kołami samochodów na krakowskich ulicach. Jednak zobowiązane do ich usuwania miejskie służby nie sprawdzają czipów, a tym samym danych właścicieli.

arrow-more