Dodatkowy angielski zniknie z krakowskich szkół? „Nie można oszczędzać na edukacji dzieci”
12-03-2024
Z informacji przekazywanych przez krakowskie szkoły wynika, że Magistrat wycofuje się z programu dodatkowych lekcji języka angielskiego w krakowskich podstawówkach. Powodem ma być brak środków. – To absolutny skandal, przekroczenie wszelkich granic – denerwuje się radny Łukasz Wantuch, pomysłodawca dodatkowych lekcji językowych. Oburzenia nie kryje również Łukasz Gibała. – Nie wolno oszczędzać na dzieciach i ich edukacji – mówi niezależny kandydat na prezydenta i zapowiada, że jeśli wygra wybory, dodatkowy angielski zostanie w szkołach.
„Angielski bezpłatnie 5 razy w tygodniu dla krakowskich uczniów” był jednym z projektów pierwszego budżetu obywatelskiego w Krakowie w 2014 roku i zajął ostatecznie 3 miejsce. Jego autorem był Łukasz Wantuch, wówczas Radny Dzielnicy III Prądnik Czerwony. W kolejnych latach Magistrat zdecydował się na kontynuację programu, który cieszył się ogromnym zainteresowaniem – i tak było do tej pory. Obecnie program jest prowadzony samorządowych szkołach podstawowych pod nazwą FUTURE4ME!. Jednak w ostatnich dniach do Wantucha zaczęły trafiać alarmujące maile z samorządowych podstawówek. W szkołach zaczęły się prace nad arkuszami organizacyjnymi na kolejny rok szkolny i przy tej okazji dowiedziano się, że najprawdopodobniej nie będzie już pieniędzy z miejskiej kasy na dodatkowe zajęcia z języka angielskiego. W wielu przypadkach oznaczałoby to zwolnienia nauczycieli.
– Naprawdę nie rozumiem, jak urzędnicy mogą szukać oszczędności kosztem dzieci i ich edukacji. Mogę zagwarantować, że jeśli po najbliższych wyborach to ja zostanę prezydentem, program pozostanie w niezmienionej formie – komentuje Łukasz Gibała, lider prezydenckich sondaży. – Po tym, jak nagłośniłem problem w mediach społecznościowych, pojawiła się informacja, że dodatkowy angielski jednak będzie, ale tylko w wymiarze jednej dodatkowej godziny tygodniowo. To z mojego punktu widzenia znaczne ograniczenie programu, skoro do tej pory było to 5 godzin lekcyjnych tygodniowo, jeżeli tylko placówka miała odpowiednią liczbę sal i nauczycieli – mówi Wantuch. Zdaniem pomysłodawcy programu taka zmiana będzie się wiązała z ogromną stratą dla uczniów i koniecznością redukcji etatów wspaniałych, oddanych im nauczycieli. – Jacek Majchrowski i jego urzędnicy są w stanie wygospodarować środki na znacznie mniej potrzebne rzeczy, a nie mogą ich znaleźć na edukację językową dzieci, która powinna być priorytetem – dodaje Gibała, argumentując, że znajomość języków obcych to obecnie podstawa, a nie wszystkich rodziców stać na drogie korepetycje.