Bankomat, który zamiast pieniędzy wydaje nasiona kwiatów?
03-06-2019
Bankomat nasion to punkt, w którym każdy może pobrać bezpłatnie nasiona roślin i posiać je w upatrzonym miejscu. – To świetny sposób, żeby zachęcić mieszkańców do upiększania swojego otoczenia – uważa Łukasz Gibała, lider klubu radnych Kraków dla Mieszkańców. Dlatego właśnie złożył interpelację do Jacka Majchrowskiego w tej sprawie.
Podobne inicjatywy pojawiły się już w innych miastach. W Radlinie zaczęto od przekazania bezpłatnie cebulek i nasion różnych gatunków. W ostatnim czasie w radlińskim urzędzie stanęła „ZielnoBiksa” – bankomat nasion roślin miododajnych. To ostatnie z myślą o masowo znikających z miast pszczołach i innych owadach zapylających. Niedawno dołączyła Warszawa, w której bankomat ustawiono w siedzibie tamtejszego Zarządu Zieleni. Można przy nim znaleźć prostą instrukcję, jak i gdzie najlepiej wysiać pobrane nasiona. Zalecane miejsca to misy drzew, sąsiedztwo murków oporowych czy wydeptane fragmenty trawników.
W swojej interpelacji Gibała wymienia wiele argumentów za tym, żeby wysiewać w mieście rośliny kwitnące. Ten najbardziej oczywisty to estetyka. – Maki, chabry czy maciejka mogłyby pojawić się w przydomowych ogródkach i na osiedlach, zmieniając je na piękniejsze i zastępując trawniki, których utrzymanie jest droższe i zdecydowanie bardziej wymagające – mówi Gibała. Zwraca uwagę, że łąki kwietne, w przeciwieństwie do trawników, wymagają koszenia zaledwie dwa razy w roku. To nie tylko oszczędność, ale też redukcja związanego z koszeniem hałasu i emisji spalin. Bezdyskusyjny jest także ich korzystny wpływ na środowisko – wyłapują pyły z powietrza, dzięki czemu pomagają walczyć ze smogiem. Dają też możliwość przetrwania pszczołom i innym owadom, których populacja się w ostatnim czasie radykalnie zmniejsza.
– W ramach akcji „Robimy Tlen” w ostatnich latach rozdaliśmy Krakowianom już kilkadziesiąt tysięcy sadzonek drzewek i kwiatów. Zainteresowanie zawsze jest ogromne. Z rozmów z mieszkańcami wiemy, jak bardzo leży im na sercu to, aby Kraków był czysty i zielony. Możliwość tworzenia samemu nowych łąk kwietnych to kolejny krok w stronę uczynienia naszego miasta bardziej przyjaznym do życia. To także gwarancja naturalnego krajobrazu, pełnego kolorów i zapachów, w którym występujące gatunki roślin oraz owadów zapewniają tak potrzebną miastu bioróżnorodność – argumentuje Łukasz Gibała. W piśmie do Jacka Majchrowskiego podkreśla także mniej wymierną, ale niezwykle ważną korzyść z utworzenia bankomatu nasion: to zwiększenie zaangażowania mieszkańców i ich współodpowiedzialności za miejską przestrzeń. – Krakowski bankomat nasion może być dla mieszkańców „zielonym impulsem” do zmiany swojego otoczenia na piękniejsze, bardziej przyjazne i ekologiczne – dodaje Gibała. Zgodnie z propozycją radnego bankomat miałby stanąć w siedzibie Zarządu Zieleni Miejskiej przy Stadionie Wisły.